Ze zdjęć, które przywiozłam z
Bułgarii, powstał krótki filmik, w którym starałam się zatrzymać czar, jednego
z piękniejszych miejsc, które odwiedziłam.
niedziela, 26 października 2014
piątek, 10 października 2014
Wschód słońca
Rano obejrzałam wschód słońca. Chyba nie ma nikogo, kto nie lubi takich poranków…
Faktem
jest, że zdarzają się rzadko, ale właśnie dlatego są wyjątkowe.
Tak
wyglądał dzisiaj wschód słońca na plaży.
A
tu – jeszcze wakacyjne zdjęcie kolorowych chmur nad Serbią.
I
jeszcze jedna myśl – odnośnie „zadzierania głowy” :)
Chodząc po ziemi,
trzeba trzymać głowę w niebie,
dopóki nie
przeniesiemy się tam całkowicie.
(Bolesław Prus)
wtorek, 7 października 2014
Kwitnąco i... al'a filozoficznie
Dzisiejszy dzień jest jednym z tych, który jak dla mnie bardzo się nadaje się na wspomnienia i refleksję. Nie chodzi o atrakcje turystyczne i zabytki. Mam na myśli… kwiaty, które fotografowałam tego lata. Kwitły w ogródku, przy drodze, na skwerze przy stacji benzynowej i pośród skał. A piękno kwiatów sprzyja zadumie, ale nie tylko o kwiatach dzisiaj będzie. Posłużyły mi do sformułowania kilku myśli.
Wiadomo, że kiedy kwitną przechylają swoje kielichy w stronę słońca. Wiosną symbolizują życie budzące się z zimowego uśpienia a latem „potrafią” obudzić zachwyt ludzi. Niemal w każdych okolicznościach doskonale nadają się na prezent a w dodatku zawsze „stroją się” w modne i będące „na topie” kolory. Są przebogate, dostojne i … śliczne.
Ale do czego zmierzam?
Zaraz napiszę. Jednak zacznę od niezwykle trywialnego pytania. Czy człowiek jest najdoskonalszym stworzeniem (albo bytem, istotą żywą – jakkolwiek by Go nie nazwać) na tym świecie?
Być może ktoś cynicznie, albo też humorystycznie odpowie, że: to zależy który.
A więc tak jak każdy gatunek kwiatów posiada odpowiedniej ilości i wielkości liście i płatki i nie ma dwóch identycznych okazów nawet w tym samym gatunku – tak każda osoba posiada odpowiednie „parametry” różnych cech charakteru, talentów, emocji, ma w sposób niepowtarzalny ukształtowany światopogląd – choć identyfikuje się z jakąś grupą kierującą się konkretnymi zasadami.
To samo można powiedzieć o przekonaniach religijnych, czy politycznych i o całym mnóstwie innych spraw składających się na codzienność. I bynajmniej niczego nowego tu nie odkrywam.
A jak to wygląda na co dzień, pośród ludzi uważających się za inteligentnych, którzy w wyobrażeniu o sobie noszą „togi mądrości”? Pod pretekstem działania dla wszelkiego dobra roszczą sobie prawo do „WYRYWANIA” poszczególnych „płatków” (czyichś wyborów, talentów, odczuć, czy poglądów?) Mało tego. Z uporem maniaka zasłaniają „światło”, na przykład radości – do której każdy ma prawo i bynajmniej nie wyznaczono jej dawców posiadających tajne patenty.
Zresztą, czy ktoś trzymałby w pracy ogrodnika, który przywiązywałby liście ziemniaka do róży, a wyskubawszy płatki nagietkom zatknąłby w to miejsce jagody na wykałaczkach? Sama pozostaję pod silnym wrażeniem własnych lakonicznych i dość nietypowo ujętych myśli.
Życie będące udziałem wszystkich istot, w tym PRZEDE WSZYSTKIM ludzi, jest tak krótkie, że wszelkie tego typu „manipulacje” ludzie rozsądni zawsze uznawali za przemoc, a nawet porównywali z wtrącaniem do więzienia o niewidzialnych murach.
Przywołam też fakt, iż w starożytności sprzeciwiano się używaniu kwiatów do niewłaściwych celów. Od wieków budziły zachwyt. Dekorowano nimi świątynie, kościoły, obsypywano nimi zwycięzców i od zawsze towarzyszą ludziom w najważniejszych i uroczystych chwilach ich życia. Motywy kwiatów należą do jednego z najczęściej używanych ornamentów w sztuce.
W Piśmie Świętym odnajdujemy piękny tekst, a w nim równie piękne odniesienie do kwiatów, właśnie w kontekście odrywania człowieka od spraw istotnych dla życia.
„Dlaczego martwicie się o odzież? Popatrzcie na kwiaty polne, jak rosną – nie pracują, ani nie przędą. A mówię wam, że nawet Salomon w całym swym przepychu nie był ubrany jak jeden z nich. (…) O to wszystko zabiegają poganie. Przecież wasz Ojciec Niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Szukajcie wpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane.” (Mt 6, 28.32-33)
Nie będę cytowała dalej. W kolejnym rozdziale jest napisane na temat osądzania innych. A jak powszechnie wiadomo od starożytności taka postawa jest nazywana głupotą. Ależ oczywiście, że ma „pstrokate dekoracje” i tego nie widać gołym okiem. A jakże.
I jeszcze kilka myśli, przyszło mi do głowy. Otóż wiadomo, że aby czuć się kwitnąco i tworzyć coś konstruktywnego potrzebujemy konkretów. Nie da się ich zdobyć „skubiąc” cudze płatki. Nie da się sprawić, aby ktoś poczuł się kwitnąco, gdy sączymy weń własne soki. Bo jest to najzwyklejsza interesowność i egocentryzm pod pretekstem niesienia dobra.
Poza tym. Dobry ogrodnik dyskretnie usuwa zeschłe i chore płatki, czy liście, we właściwym czasie przycina dzikie gałęzie. A tych nieeleganckich nie eksponuje jako wizytówki ogrodów właściciela.
I chyba oczywistym jest fakt, że to, czy widzimy w ludziach więcej zła, czy dobra, zależy od tych wewnętrznych okularów, przez które patrzymy na świat.
A dobro, trzeba pielęgnować, aby zakwitło a nie… wymuszać i do niego przemocą zobowiązywać. Bo osiągnięte tą drogą wcale dobrem nie będzie.
Pozdrawiam moich stałych i nowych Obserwatorów
i samych pozytywnych myśli Wam życzę :-)
niedziela, 5 października 2014
Złote Piaski - spacer wzdłuż wybrzeża
Przywołam jeszcze trochę letnich wspomnień z Bułgarii. Okazało się, że spacer wzdłuż wybrzeża może dostarczyć sporo informacji o tym kraju. Złote Piaski słyną z plaż, uważanych za jedne z najlepszych w Europie, a nazwa miejscowości jest związana z legendą o piratach tureckich. Opowiada ona, że ci właśnie piraci przed wiekami po jednej z grabieżczych wypraw, zakopali na wybrzeżu zdobyte skarby, a było to przede wszystkim złoto i klejnoty. Matka Natura, chcąc ukarać piratów za pychę i zuchwalstwo rozkruszyła skarby ukryte pod ziemią i rozsypała na północ od Warny. Tak według legendy miały powstać złote plaże.
Miejscem, które trzeba obowiązkowo odwiedzić w Złotych Piaskach jest centrum, którego wizytówką jest Wieża Eiffla, otoczona niewielkim, ale uroczym parkiem, wokół którego ulokowały się kawiarenki, sklepy i kramiki.
Idąc
wzdłuż wybrzeża, właściwie co kilka metrów można się natknąć na restauracje,
przykuwające uwagę nie tylko smakowitym menu, ale też wystrojem wnętrz i efektownymi
dekoracjami ogródków. Wyjątkowo wpadają w oko dekoracje akcentujące
bułgarskie tradycje i kulturę ludową.
Artyści
też znajdują tu swoje miejsce. Jak widać, nawiązują do powszechnej na Bałkanach
tradycji malowania ikon, ale też dużym powodzeniem cieszą się ci, którzy
szkicują portrety. Nie brakuje tu również fotografów, proponujących turystom zdjęcia
w strojach z różnych epok.
Jak
się okazuje, nie tylko fani kuchni włoskiej uwielbiają pomidory:) W Złotych Piaskach przy głównej
promenadzie natknęłam się na ciekawy ogródek
z uprawą tego smakowitego warzywa. Nie wyglądał wyłącznie na dekorację
i myślę, że spełniał też rolę spiżarni.
Ogromne
jajo pomalowane w śródziemnomorskie pejzaże, też wyglądało ciekawie.
Wśród
spacerowiczów, chyba nie było nikogo, kto nie pozowałby do zdjęcia na tle
statku. Tutaj też, na pokładzie ulokowano restaurację.
Turyści
chętnie oddają się błogiemu lenistwu na plaży a słońce na złotych plażach
grzeje mocno. Plażowicze korzystają z ochłody w plażowych barach a kto
szuka możliwości urozmaicenia czasu i chciałby wzbogacić wypoczynek o kurację zdrowotną,
może skorzystać z masażu.
Oprawa
architektoniczna wokół hoteli i plażowych barów też
nierzadko zachwyca. Sąsiedztwo bajecznie pięknej roślinności i kwiatów sprawia,
że niektóre zakątki tak oczarowują spacerujących ludzi, że prawie nikt nie
potrafi sobie odmówić pamiątkowych fotografii.
Dochodząc
do miejsca, w którym kończą się plaże, znajduje się przystań jachtowa. Wygląda efektownie
z każdej strony a nabrzeżne skwery obsadzono ciekawymi gatunkami drzew.
A
kto by się poczuł zmęczony spacerem w skwarze może do centrum wrócić pociągiem.
Dziękuję
za Wasze wizyty i pozdrawiam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)