Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gdynia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gdynia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 maja 2012

BRZEGIEM MORZA – KLIF ORŁOWSKI

Mówi się też, że Redłowski. Kwestia terminologii jest ustalona merytorycznie, ale zostawię ją teraz, bo na pewno jeszcze kiedyś pokusi mnie żeby napisać o tym klifie. To jedno z moich ulubionych miejsc. Barwne, malownicze, tajemniczo, uparcie i skutecznie przyciągające – właśnie swoim egzotycznym krajobrazem.  Otoczenie klifu uroczo zmienia kolory w ciągu roku a światło słońca rano i wieczorem potrafi niemal spektakularnie nasączyć intensywnością ciepłych barw zwykły biały piasek.  


Długi weekend to jak najbardziej sprzyjający czas dla pogłębienia i utrwalenia postawy „życiolubnej” i ładowania akumulatorków entuzjazmu, spokoju i  obmyślania projektów dla pogody ducha, pasji i tego  co wypełnia codzienne poranki i wieczory. To dobry czas na przyjacielskie rozmowy i rodzinne kolizje okraszone humorem. Trafiła się też wymarzona pogoda na podkręcenie sobie stopnia  kondycji fizycznej.

Nie będęwięc dzisiaj wkraczać w obszary żadnych głębokich refleksji egzystencjalnych, choć mnie do tego kusi. Pozwolę sobie jednak na myśl dość osobistą: Otóż z pewnych względów wstałam dziś lewą nogą i chyba wieczorem też z lewej nogi się odbiłam  i to baardzo mocno – ale zauważyłam bardzo ważną rzecz:  za nic w świecie nie umiem „przekustykać” na tej przysłowiowej lewej nodze nawet godziny, nie pamiętam też , żeby kiedykolwiek trzymała mi się ta „ołowiana wściekłość” na nie sprzyjające i niezależne ode mnie okoliczności, dłużej niż kilka chwil. 
BOGU DZIEKI! Odkryłam że nadal jestem gatunkiem „życiolubnym”, nie dającym sobie wyskubać piórek ze skrzydeł! To też zasługa wszystkich moich przyjaciół i dobrych, otwartych ludzi, którzy mnie otaczają, pamiętają i o których z wdzięcznością pamiętam 
i myślę. 
Moi Drodzy! Z dużą dozą radości, chciałabym odświeżyć pewną myśl:  Nawet jeśli będziemy gdzieś na nie koniecznie na szarym końcu, to RADOŚĆ JEST WIELKA! Bo „NIE SPRÓCHNIEJEMY!” (Prz 14, 30-31)

Ale nikt w tym sensie nie ma nic stałego i na wieczystą własność. A więc trzymajmy się RADOŚCI!

Trwam więc przy czerpaniu z wolnych dni, raz szybciej raz wolniej. Zaplanowałam też na najbliższy czas ciekawy tekst i oczywiście zdjęcia. Ale na razie to niespodzianka, może na niedzielę. Jak nie wyjdzie, będzie inna. A tymczasem załączam mały albumik z Orłowa. Nawet się nie obejrzałam kiedy, a już prawie samo napstrykało się trochę zdjęć.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...