Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sukces. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sukces. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 października 2011

JAK OSIĄGNĄĆ PRAWDZIWY SUKCES


Mówimy, że sukces osiągamy wtedy gdy się coś udaje a wysiłki i starania doprowadzają nas do osiągnięcia pozytywnego wyniku, gdy ktoś cieszy się powodzeniem z jakiegoś względu itp. Sukcesem jest osiągnięcie wyznaczonego celu, może też odnosić się do wpływu, jak mam na innych ludzi.

W zależności od dziedziny, w której ludzie odnoszą sukcesy – są one weryfikowane przez różne kryteria: zyski, ilość słuchaczy, czytelników, widzów, wyniki, pozycje w rankingach itd.

Zauważamy też że istnieje sukces długotrwały i krótkotrwały – mający krótkie nogi. Prawdziwy, naturalny i »pędzony sztucznie«. Ogólne kryteria obydwu rodzajów sukcesu są te same: powodzenie, pomyślny rezultat, osiągnięcie celu. Zdarza się, że na pierwszy rzut oka jeden nie różni się niczym od drugiego. 


Różnice jednak są kolosalne a w przypadku sukcesu »pędzonego sztucznie« pociągają za sobą skutki, które będą oddziaływać w przyszłości. Prędzej, czy później człowiek »sztucznego sukcesu« nie będzie w stanie ich ograniczyć ani nad nimi zapanować.

Prawdziwego sukcesu nigdy nie osiąga się przez manipulację innymi – zgodnie z zasadą: „Mój sukces = porażka innych”. Ludzie tak myślący doczekują chwili, gdy tworzenie wrogiej atmosfery wokół innych – »wrogów, rywali« – obraca się przeciwko nim samym. Każdy sukces w oparciu o zasadę przewagi »siły« a nie »dobra« w rezultacie runie. Czy droga zła i podstępu w ogóle może prowadzić do stabilności i radości?

Ludzie prawdziwego sukcesu nie dostosowują się do zasady »siły« ani: „Mój sukces = porażka innych”. Przypomina to raczej teorię Darwina o przetrwaniu najsilniejszych a odnoszącą się – jakby nie było – do … zwierząt:) Ludzie sukcesu nie dostosowują się do spekulacji i działań bez skrupułów. Wiedzą, że wartości zawsze będą stabilnym gruntem długofalowego sukcesu. Wiedzą, że drogą do prawdziwego sukcesu, jest wyłącznie dobro. 

Prawdziwy sukces:
  • Wymaga zdrowych postaw 
  • Nie jest zdobywany kosztem innych - jest rezultatem własnej pracy 
  • Potrzebuje uczciwych więzi z innymi ludźmi


sobota, 30 lipca 2011

CEL ŻYCIA - BEZCENNE HORYZONTY

Każdy żyjący człowiek ma do wypełnienia swoje niepowtarzalne zadanie na tym świecie. Gdyby tak nie było w ogóle nie zostałby powołany do życia przez Boga. Tym najważniejszym zadaniem jest pozytywne kształtowanie rzeczywistości wokół nas. Kiedy z tą świadomością co dzień wychodzimy ku życiu i tym wypełniamy nasze dni, wtedy niepostrzeżenie dokonujemy czegoś niezmiernie ważnego. Utrwalamy w świecie dobro, wdzięczność, akceptację i otwartość. Stajemy się zgodnie z wolą Boga konkretnymi »menadżerami« Jego woli, dobra i szczęścia na tym świecie. Zostawiamy po sobie ślad, którego nie da się zniszczyć ani cofnąć. To, co się dokonało, pozostaje nieodwracalne. Ludzie wierzący mają pewność, że życie pochodzi od Boga. Stwórca w swojej bezgranicznej hojności do każdego człowieka dopasował jedyną i niepowtarzalną konfigurację darów.


To niepowtarzalne zadanie, które mamy wypełnić na tym świecie trzeba jednak rozpoznać a na każdym etapie życia będzie nas ono stawiało przed nowymi wyzwaniami. Główną drogą do rozpoznania naszego życiowego zadania jest poznanie samego siebie a to proces trwający przez całe ludzkie życie. Autentyczne poznanie siebie, takie bez iluzji, które do siebie przykleiliśmy, albo przykleili nam inni staje się możliwe tylko w dialogu ze Stwórcą, gdyż to On wie najlepiej w co nas wyposażył i czym się kierowaliśmy wykorzystując, bądź marnując te dary. Najpierw musimy spojrzeć na swoje życie, włącznie z wszystkimi radościami i ranami bez pobłażania i akceptacji dla zła, ale też bez łagodności grzechotnika.

Stwórca wtedy pomaga nam rozpoznać zadanie zgodne z sensem i celem życia, na danym etapie. Wtedy również będziemy zdolni odróżnić prawdziwy cel życia od celów względnych. Zauważymy, że praca, stanowisko, czy bogactwo nie stanowią sensu życia. Są to środki a nie cele. Nie mogą nas one pochłaniać bez reszty i nie możemy być skoncentrowani na środkach mających służyć życiu jak na jego celach.

Za wszelką cenę musimy rozpoznawać zadanie, które mamy wypełnić na tym świecie. Ludzie, którzy nie szukają odpowiedzi na pytanie o cel życia z czasem nie widzą sensu w swoim życiu i nie potrafią pójść wyżej, ku nowym horyzontom, gdyż paraliżuje ich lęk przed nieznanym.

piątek, 29 lipca 2011

SZCZĘŚCIE STAN DUCHA CEL I DROGA

Niezwykle łatwo zgodzić się ze stwierdzeniem, że szczęście oznacza udane życie. Nikt chyba nie wierzy, że decyduje o tym zamożność, stopień naukowy, układy interpersonalne, powodzenie w interesach, czy walory wyglądu zewnętrznego. Szczęście jest całkowicie odmienne od krótkotrwałej euforii i wiecznego zadowolenia prowadzącego w rezultacie do odrętwienia i rezygnacji. Szczęście nie jest też cechą i pozostaje nieosiągalne, jeśli człowiek wyznacza je jako cel, który zdobędzie na którymś z etapów i zatrzyma na resztę życia jako niekwestionowaną własność. 


Istnieje jednak doświadczenie pozostawania w zgodzie z samym sobą. Człowiek doświadczający szczęścia czuje się wzmocniony, ale nie jest mu to po prostu „dane”. Zależy od tego, czy pracuje nad sobą, aby zaakceptować siebie samego i porzucić iluzje, którymi dotąd żył wmawiając je sobie i innym.

Całe ludzkie życie jest drogą do szczęścia – zwłaszcza dla człowieka wierzącego powinno być dążeniem do absolutnego szczęścia w niebie. Każda droga ma coś z procesu i pokonywania etapów. Jednak tylko nieliczni łączą ją z poddaniem się prawdziwej woli Boga. >Prawdziwej< - gdyż są ludzie, którzy sami czują się „bogami” i często mają odwagę kreować wizerunki innych osób w taki sposób, aby nikt nie mógł ich zaakceptować. Aby oddalić od siebie wszelkie zarzuty i uśpić sumienie skrupulatnie uderzają nawet w ton pobożności, stwierdzając, że krzywda, którą komuś wyrządzili jest wolą Bożą a nawet karą za grzechy.

Nie są gotowi pożegnać się z iluzjami o sobie, że są najlepsi, najbardziej doświadczeni, najwyżej doceniani i kompetentni, że odnoszą największe sukcesy. Umiejętność przeżywania zachwytu nad czymkolwiek jest dla nich całkowicie obca. Nie pozwalają na wzbudzanie w sobie wątpliwości co do słuszności własnego postępowania, bo przecież są „naj” a bezkrytyczna pewność siebie jawi im się jako cnota.

Z takim przeświadczeniem pędzą przez życie zupełnie jakby jeździli 110 km/h ciągle po tym samym rondzie. Licznik wszelkich zdarzeń wskazuje wysoką liczbę, ale nie pokonują żadnego etapu na drodze do szczęścia.

Wielu ludzi mówi, ze wcale nie szukali szczęścia, ale to ono ich znalazło. I właśnie to jest najlepszy sposób. Jednak każda z tych osób żyła postawą wdzięczności, otwartości i dostrzegania samego dobra w innych. Tacy ludzie również w każdej sytuacji szukają drogi wyjścia ku dobru, gdyż żyją przekonaniem, że towarzyszenie innym na drodze do szczęścia to jak najbardziej „ich sprawa”. Potrafią patrzeć na innych przez pryzmat udziału w szczęściu absolutnym. 

piątek, 8 lipca 2011

POGODA DUCHA - OPCJA DOSTĘPNA

Bardzo wiele wysiłku potrafią niektórzy ludzie włożyć w różnorakie działania zmierzające do zabicia własnej pogody ducha.

Pierwszy krok stanowi zazwyczaj sprecyzowanie swoich oczekiwań względem innych osób, ich życia, wizerunku, postępowania itd. w kontekście uformowania rzeczywistości zewnętrznej pod kątem osiągnięcia celów co do których nie posiadają żadnych praw, gdyż cele te zakładają manipulację życiem innych. Wymagają tym samym od życia realizacji swoich oczekiwań.



Uważają, że osiągną ten cel i zdobędą swoje własne Mount Evetest, gdyż są ludźmi wielkimi o powszechnym i niepodważalnym autorytecie. To właśnie w tym miejscu tkwi kluczowy punkt błędu i początek drogi do unicestwienia pogody ducha a w rezultacie do stania się śmiesznym w przypadku, gdy te iluzje zostaną odkryte przez innych. Wtedy przeżywane uczucie rozczarowania często popycha do upartości a nawet do nikczemności w obronie założonych oczekiwań.

Tacy ludzie uzależniają swoje życie i swój wizerunek od własnych iluzji. W rzeczywistości nie są ludźmi wolnymi, gdyż ich wizja „wolności” tak naprawdę opiera się na oczekiwaniach wobec innych a nie na tych, które sprecyzowali wobec własnego życia. Wszystkie oczekiwania mające warunkować ich prawość, autentyczność i racje ukierunkowali na innych, którzy według ich iluzji muszą potwierdzić swoją >małość< i >nieudolność< . Od tego też uzależniają swoje życie.

Zadowolenie z realizacji tego rodzaju oczekiwań nie ma nic wspólnego z pogodą ducha i autentyczną radością z życia. Jest to raczej satysfakcja z postawienia innych w egoistycznie zaaranżowanym własnym wytworze wyobraźni na temat innych. Fałszywe poczucie bycia „wszechmocnym”.

Dopiero oczekiwania względem samego siebie mogą pozwolić na życie w harmonii z samym sobą. Są źródłem wewnętrznej radości, wtedy też jest możliwa wdzięczność za wszystkie miłe niespodzianki, które przynosi nam życie. Wytworzone iluzje na temat życia i innych ludzi tez mogą przynieść niespodziewane efekty, ale nazywając subtelnie – niezbyt radosne. Wtedy znowu rozpoczyna się bieganina za swoją „racją” i argumentowanie słuszności swoich oczekiwań wszędzie gdzie tylko można. Ale tacy ludzie nie widzą, że już dawno są poza zasięgiem zdrowego rozsądku i powszechnie przyjętych norm istniejących wśród ludzi świadomych wartości życia. Dla wierzących jest ono największym darem Boga.

Pierwszym, który wysunął swoje oczekiwania wobec innych był ten, który wpełznął do Raju, aby negocjować z Ewą swój autorytet. Argument miał potężny – ubrany w to samo kłamstwo używane od wszechczasów: „będziecie jak Bóg” – jeśli spełnisz MOJE oczekiwania względem CIEBIE, nie te, względem SIEBIE o których mówił Ci Bóg.

Pismo Święte nie wspomina o terminie zakończenia negocjacji zapoczątkowanych w Raju. Sam główny „negocjator” nadal z niewysłowioną aktywnością gromadzi sobie równie prężnych kontrahentów.

Autentyczność i realizacja oczekiwań względem siebie to sztuka, która nie spada z nieba. Nie jest to łatwe, ale w swojej treści bardzo proste: Każde życie pochodzi od Boga i tylko On o nim decyduje. W zamierzeniu Stwórcy każdy ma żyć swoim życiem. Wszelkie „manewry” rozciągające się na życie innych wykluczają możliwość istnienia pogody ducha, zwłaszcza wtedy, gdy chcą władać obszarami dostępnymi tylko Stwórcy.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...