Malowanie jest wspaniałym sposobem na relaks dla umysłu, więc i za to pewnego dnia się zabrałam. Bardzo spodobała mi się taka właśnie forma odpoczynku i chociaż czas przy tym ucieka niesamowicie szybko, w każdym razie nie wyobrażam sobie, żeby nie rozpocząć nowej przygody. Tym bardziej, że to też decoupage. Najpierw na kursie namalowałam Rafaelki, a trochę później Madonnę z Dzieciątkiem. Nie lekko było zapełnić całą powierzchnię blejtramy o wymiarach 20x80 cm, mimo wszystko była to prawdziwa frajda.
Teraz w toku mam inne prace - dwie wersje aniołów, jednak zupełnie w innym stylu. Jedne wychodzą całkiem ładnie a drugie, to chyba na razie schowam i poczekam na nowy pomysł co do nich. Maluję je ostatnio tylko z doskoku i właśnie dlatego będę musiała uznać je za bardziej czasochłonne. Najważniejsze jest to, że jedne z tych aniołów chociaż są jeszcze na etapie przygotowania, znalazły niechcącym i niezamierzonym zbiegiem okoliczności nowego właściciela a ponieważ tak wyszło, muszą być wygłaskane do ostatniego dotknięcia pędzlem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze.