Dawno już nie pokazywałam swoich prac, a tym razem zdekupażowałam dachówkę przywiezioną z Włoch.
Właściwie kiedy dachówka opuściła fabrykę, mogła się znaleźć na dachu, pod włoskim niebem, na przykład w Apulii :) ale trafiła do sklepiku z pamiątkami w San Giovanni Rotondo. Wcześniej naklejono na niej postać O. Pio, wydrukowaną na dość grubym papierze. Na takim jak to drukuje się afisze i plakaty. Nie podobało mi się, że zostało to wpisane w dziedzinę decoupage, bo faktycznie dekupażem nie było, a całość nie prezentowała się efektownie. Tak więc na dachówce pojawiła się włoska kamieniczka z okienkami. Wykorzystałam motywy z kilku serwetek a resztę powierzchni pomalowałam.
Cudowna - zwłaszcza że mam sentyment do tego rodzaju prac choć nigdy nie wykonałam - może z braku dachówki a i sentyment do włoch - pozdrawiam ciepło Marii
OdpowiedzUsuńDziękuję. Długo czekałam aż uda mi się ją zdobyć:)
OdpowiedzUsuńFajna pamiątka
OdpowiedzUsuńBardzo nietypowa... i pamiątkowa...
OdpowiedzUsuń