W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele, na które zaproszono Jezusa wraz z Apostołami i Maryję. Wiemy, że w trakcie wesela skończyło się wino, a taki bieg wydarzeń zwiastował wstyd dla pary młodej. Ale wtedy ma miejsce krótka rozmowa Jezusa z Maryją i już niedługo potem sprawy przybiorą inny obrót. Jezus z początku pyta Maryję: "Czy to moja lub twoja sprawa?", ale w gruncie rzeczy wysłuchuje prośby Matki. Jezus nakazuje uczniom: "Napełnijcie stągwie wodą. Ci napełnili je aż po brzegi. Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu". Kiedy starosta skosztował wina przywołał do siebie pana młodego i pochwalił go, że tak dobrej jakości wino zachował do tej pory. (J 2, 1-11).
Cud w Kanie Galilejskiej - gobelin na ambonie w sanktuarium |
Gdy byłam jeszcze na studiach, moja śp. Mama robiła właśnie studium katechetyczne, aby móc później uczyć religii w szkole. Pisała pracę dyplomową na temat "Cud w Kanie Galilejskiej, jako objawienie chwały Jezusa". Stąd wiem, że na temat tego cudu napisano mnóstwo książek. Zresztą to jedna z piękniejszych scen w Ewangelii. Swojego czasu sporo wiedziałam o tym fragmencie, gdyż Rodzicielka chętnie dzieliła się swoją nowo zdobytą wiedzą. To tylko taka dygresja.
Gdy przyjechaliśmy do Kany Galilejskiej, wysiedliśmy z autokaru na dużej, ruchliwej ulicy a stamtąd już skręciliśmy w wąską, ciasną uliczkę wiodącą do sanktuarium.
Kana Galilejska leży 8 km na północ od Nazaretu, miejscowość jest nazywana po arabsku Kafar Kana. Miasto ma, podobnie jak cała okolica Nazaretu mieszany, arabsko-żydowski charakter, ze znaczną przewagą Arabów, którzy wyznają zarówno chrześcijaństwo, jak i islam.
Z czasów ewangelicznych nie zachowały się żadne pamiątki, ale franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej prowadzą sanktuarium Pierwszego Cudu Jezusa, nazywane również kościołem Wesela w Kanie Galilejskiej.
Świątynia jest zbudowana w latach 80 XIX wieku. Niedaleko stoi grecka prawosławna kaplica św. Bartłomieja. Oba miejsca rywalizują o miano tego, w którym Jezus dokonał słynnego cudu.
Sanktuarium Pierwszego Cudu Jezusa |
Sanktuarium Pierwszego Cudu Jezusa |
Sanktuarium Pierwszego Cudu Jezusa - przed wejściem |
W kościółku mieliśmy mszę św. z kazaniem dla małżeństw, bo oni teraz obchodzili swoją uroczystość. Po mszy św. odbyło się odnowienie przysięgi małżeńskiej. Par małżeńskich w naszej grupie było aż 17, w tym jedna z 3 miesięcznym stażem, ze świeżutkimi, błyszczącymi obrączkami na palcach. Pięknie to wyglądało, gdy pary stanęły naprzeciw siebie, wokół ołtarza a ksiądz do każdej podchodził i błogosławił.
Również w Kanie Galilejskiej mieliśmy poświęcenie wszystkich dewocjonaliów, jakie kupiliśmy w Ziemi Świętej.
Sanktuarium Pierwszego Cudu Jezusa - ołtarz główny |
Odnowienie przyrzeczeń małżeńskich |
Po odnowieniu przyrzeczeń małżeńskich |
Obraz w kościele w ołtarzu głównym |
W Kanie Galilejskiej byliśmy też w fajnym sklepie z pamiątkami. Kupiłam sobie mały krzyżyk jerozolimski z drzewa oliwkowego i od czasu pobytu w Ziemi Świętej noszę go stale.
Byliśmy też na degustacji wina, można było kupić sobie dobre wino, małe, duże, jakie kto chciał, ale ja już nie brałam, bo i tak miałam nadwagę w bagażu.
Widzieliśmy też starożytne stągwie.
Starożytne stągwie |
Starożytne stągwie |
Dziękuję za Wasze odwiedziny i zapraszam na kolejny post o Jerychu i Górze Kuszenia. Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Te osoby, które miały możliwość odnowienia przyrzeczeń małżeńskich w takim miejscu przeżyły coś cudownego. Już sam pobyt w Kanie Galilejskiej jest niezapomniany :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda...
UsuńZa każdym razem gdy do Ciebie zaglądam, nabieram pewności, że warto pomyśleć o takiej wyprawie. Starożytne pozostałości kuszą, by ruszyć natychmiast.
OdpowiedzUsuńMoże już niedługo będziesz miała tę pewność i wyruszysz...
UsuńProblem w tym, że za dużo mam planów, a za mało środków na ich realizację. ;) Ale kilka planów chyba poprzestawiam w kolejności, tak sobie myślę po Twoich relacjach. ;) Jednak i tak ziemia święta musi poczekać.
UsuńDziękuję Agnieszko.
OdpowiedzUsuńOdnowienie przysięgi małżeńskiej w takim miejscu to niesamowite przeżycie.
OdpowiedzUsuńczy można było kupić certyfikaty?
Serdeczności:)