Nie mogłam się doczekać tej konferencji i chyba z wrażenia dotarłam do muzeum aż godzinę przed czasem, pędziłam niepospolicie z przekonaniem, że na pewno się spóźnię, bo dochodzi dwunasta a wszystko zaczynało się o trzynastej. Weszłam do muzeum i zauważyłam że nie przytrafiło się to tylko mnie. Znawcy i miłośnicy wspaniałego dzieła Hansa Memlinga - Sądu Ostatecznego mieli niepowtarzalną okazję, aby poznawać tajemnice obrazu, odkrywane niemalże w obecności uczestników tego niecodziennego spotkania.
Sąd Ostateczny w ramach projektu badawczego został poddany specjalistycznym badaniom, przeprowadzonym przez naukowców z Uniwersytetu w Perugii – mających największe na świecie doświadczenie w pracy badawczej nad wszelkimi technikami i warsztatem pracy najsłynniejszych mistrzów. Uzyskane wyniki mają służyć przede wszystkim konserwatorom obrazu, aby korzystając z nich mieli możliwości stosowania coraz lepszych zabiegów i aby mogli otaczać należytą troską dzieło tak wielkiej rangi.
Gdy naukowcy mieli już za sobą pierwszy etap badań w Muzeum Narodowym w Gdańsku zorganizowano niezwykłą konferencję. Już samo spojrzenie na tryptyk Memlinga z odpiętymi skrzydłami – rozłożony na 3 części ustawione do góry nogami sprawiał niezwykłe wrażenie. To widok niecodzienny.
Naprzeciw każdej części obrazu ustawiono profesjonalną aparaturę, której nikt z miłośników – amatorów z pewnością nigdy wcześniej nie widział. Zapewne w toku badań podłączano coraz to inne urządzenia, gdyż spora część z nich postawiona z boku w czarno – srebrnych skrzynkach czekała na swoją kolej, aby we właściwym czasie odegrać znaczącą rolę w przełomowych odkryciach. Na monitorach komputerów do których podłączono elektroniczne narzędzia pojawiały się aktualnie analizowane fragmenty obrazu.
Badania obrazu prowadzono wyłącznie metodą bezinwazyjną. W taki to właśnie sposób naukowcy uzyskiwali informacje o rodzajach materiałów używanych do malowania Sądu Ostatecznego; pobierali próbki – zupełnie nie dotykając dzieła, aby później wszystkie zebrane materiały poddać szczegółowym analizom w uniwersyteckim laboratorium w Perugii.
Profesor kierujący ekipą naukowców wprowadzał miłośników dzieła Memlinga po kolejnych stopniach wtajemniczenia, przekazując mnóstwo informacji o zastosowaniu skomplikowanej aparatury elektronicznej w badaniach nad Sądem Ostatecznym. Wśród urządzeń były instrumenty służące do uzyskiwania informacji na temat podstawowych materiałów wykorzystanych przez Memlinga, pochodzenia pigmentów uzyskiwanych z różnych minerałów i materiałów a także instrumenty pozwalające określić intensywność barw.
Niektóre informacje były znane naukowcom już wcześniej, ale pojawiły się też nowe odkrycia, które mogą się okazać przełomowymi. Dzięki badaniom wiadomo już, że kolor żółty stał się miedzianym, ale złoto nakładane przez Memlinga różnymi technikami zachowało swój kolor.
W skomplikowanych partiach szat namalowanych postaci został użyty kraplak a w rezultacie zastosowania tej techniki szaty uzyskały efekt „szklisty” dzięki któremu sprawiają wrażenie bardzo lekkich, błyszczących i lotnych ze względu na różnice powierzchniowe widoczne gołym okiem. Niebieski pigment najbardziej zbliżony do koloru nieba został uzyskany ze szkła kobaltowego i nie był stosowany w technikach olejnych.
Pigmenty którymi namalowano kamienie szlachetne zostały uzyskane z prawdziwych kamieni szlachetnych, na obrazie znajduje się również pigment ze skały lapis lazuli, droższej od złota.
Postać św. Piotra stojącego na kryształowych stopniach prowadzących do Bramy Raju została w całości namalowana kraplakiem, dzięki zastosowaniu tej techniki szaty Apostoła wyróżniają się lekkością, sprawiają wrażenie namalowanych trójwymiarowo.
Konferencja była niezwykła, ale odczuwam jednak niedosyt, moim zdaniem zbyt krótka aby na poznać nowe tajemnice Sądu Ostatecznego. Jednak po takiej „uczcie” przy każdej następnej wizycie w muzeum wypada jeszcze głębiej spojrzeć na to wspaniałe dzieło Memlinga. Po zakończeniu jeszcze przyglądałam się trwającym badaniom, zdjęcia wyszły słabej jakości bo zrobione telefonem przy bardzo jasnym oświetleniu.
Więcej informacji: Muzeum Narodowe w Gdańsku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze.