sobota, 1 lutego 2014

Z mroźnej przechadzki

Na trasie przechadzki przy siarczystym mrozie, znalazła się też Kaplica Królewska. Bardzo podoba mi się jaskrawy, pomarańczowy kolor tej budowli. Będąc na Starym Mieście, nieraz staram się iść właśnie tak, aby specjalnie tamtędy przechodzić. Kolor Kaplicy przypomina czerwień sieneńską, kojarzącą się wyłącznie z rozgrzanymi słońcem murami. Zresztą przecież tak właśnie ta barwa się nazywa. Przy takim zimnie i nieznośnie ponuro szarym niebie, taka ciepła kolorystyka w połączeniu ze wspaniałą architekturą od razu poprawia nastrój.
A naprzeciw wejścia do kościoła leżą w śniegu gdańskie lwy, ozdoba fontanny, która latem jest prawdziwym źródłem uciechy dla dzieciaków i jednym z piękniejszych miejsc do pamiątkowych fotografii.



Bazylika św. Mikołaja jest jednym z najstarszych spośród wszystkich gdańskich kościołów. Gdy powstawał w XII wieku jako kościół parafialny w dawnym grodzie istniał tylko kościół św. Katarzyny. Każdego roku czasie Jarmarku Dominikańskiego nadarza się okazja aby zaglądnąć w zakamarki kościoła, wspiąć się na poddasze i poznać bogatą historię tego miejsca, która obfituje w ciekawe i doniosłe a także w burzliwe wydarzenia. Oczywiście ta cała przygoda przebiega z reguły pod pieczą zakonnego przewodnika. 

A wnętrze – niespotykane, choćby ze względu na fakt, że elementy wyposażenia wykonywano na przestrzeni wszystkich epok od gotyku aż po rokoko.
Co prawda ornamenty w stylu barokowym i rokokowym, tak ogólnie nie przypadają mi do gustu, ze względu na przerafinowane zawijasy, które często są zanurzone w rażąco błyszczącym złocie. Nie zachwycam się też otyłymi amorkami, udekorowanymi jedynie fałdami na brzuchach i nogach, kojarzącymi się właśnie z barokiem.

Jednak w Bazylice św. Mikołaja, żadne udziwnień tego rodzaju nie ma. Dzieła sztuki z różnych epok doskonale tu współistnieją, tworząc swoisty „klimat równowagi”  pomiędzy bogactwem kwiecistych i najprostszych form.



A dach Wielkiego Młyna był lekko przyprószony śniegiem. Czyż te okienka nie są najbardziej wyszukaną, spośród najprostszych dekoracji dachu? Niby każde z nich bardzo proste i zwyczajne a wszystkie razem niezwykłe i przeurocze.



Tak właśnie mniej więcej wyglądała moja przechadzka przy tęgim mrozie. Zimowo i cieplutko pozdrawiam wszystkich odwiedzających i nowych obserwatorów!


4 komentarze:

  1. Dzięki za fajny zimowy spacer po ciekawych miejscach w Gdańsku. Przyznam, że pierwsze obejrzałam zdjęcia i się zastanawiałam co te samotne lwy tam robią, później dopiero czytając tekst dowiedziałam się że to z fontanny. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna zimowa przechadzka:) Jeszcze nigdy nie byłam w Gdańsku - pewnie czas nadrobić moje zaległości:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie Gdańsk Cię zaprasza!
      Bo jest gdzie się poprzechadzać:)

      Usuń

Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...