Witajcie. Dzisiaj będzie krótko. Otóż jestem właśnie w trakcie przygotowywania następnego wpisu, który będzie gotowy
najpóźniej we wtorek. Ale mam dla Was piątkowy wschód słońca, z wieżą
kościoła św. Katarzyny. Co prawda osobiście nie jestem zachwycona do maximum jakością
zdjęcia, ale to nie zmienia faktu, że temat jest jednym z najpiękniejszych
do obfotografowania.
Poza
tym zabrałam się za poważniejsze porządki, a przy okazji za metamorfozę
krzeseł, które mają zyskać nowy wygląd w stylu schaby schick. Zmiany które
przeprowadzam, nie są wielkie, ale wymagają sporo czasu i trochę skupienia, dlatego
też zwolniłam nieco obroty na blogu. Skoro już się pochwaliłam, to efekty też zaprezentuję,
kiedy wszystko będzie gotowe :)
A
poza tym, niedługo powrócę blogowo
do Toskanii. Nie zdążyłam Wam jeszcze opowiedzieć o Pienzy i Montepulciano, ani też dokończyć
opowieści o Lucce.
Miłej
niedzieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze.