sobota, 21 stycznia 2012

DANIEL W JASKINI LWÓW

Biblia w plikach mp3 to rzeczywiście wspaniały „wynalazek”. Dzisiaj po raz kolejny jednak przekonałam się na własnej skórze, że jak w przypadku każdego ofiarowanego, zwłaszcza za darmo DOBRA, tak i teraz potwierdziła się prawidłowość, że diabeł wszędzie, gdzie tylko pojawi się dobro wsadza swój ogon. Przysłowie, co prawda brzmi trochę inaczej, ale wiadomo o co chodzi. Otóż niby nic wielkiego – słuchawki zapadły się pod ziemię, zdematerializowały, oczywiście tylko na ten czas, kiedy ich potrzebowałam. Pozostała więc forma tradycyjna, wymagająca skupienia tylko na czytaniu, odpadało więc wykorzystanie czasu np. w autobusie, czy tramwaju. Nigdy jeszcze nie czytałam Pisma św. „po kolei”, więc i tym razem wybrałam to, co najbardziej przykurzyło się w pamięci – Księgę Daniela.

Twórcy dzieł sztuki chętnie podejmowali tematykę wydarzeń opisanych w tej księdze, oprócz Daniela stojącego przed królem i tłumaczącym sny, najczęściej podejmowanym tematem jest „Daniel w jaskini lwów”. 



Briton Riviere, Daniel w jaskini lwów
Jest wiele obrazów przedstawiających tą starotestamentalną scenę. Mistrzom malarstwa doskonale udało się przekazać również emocje i uczucia dominujące w tym wydarzeniu: poza grozą sytuacji, prawie każdy oglądający te dzieła zdecydowanie podziwia opanowanie i odwagę Daniela, niż skłania się do współczucia. W interpretacji tych umiejętnie „wywołanych” przez artystów uczuć najlepszą pomocą okazuje się tekst biblijny. Tak, Daniela można było tylko podziwiać, zwłaszcza wtedy gdy stanął w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa. 


Briton Riviere, Daniel 




 Sytuacja proroka Daniela była wynikiem splotu wielu wydarzeń i całego mnóstwa różnych decyzji wpływowych osób. Urzędnicy królewscy uknuli perfidny spisek, aby doprowadzić do zagłady Daniela. Posłużyli się prawem -takim, które sami stworzyli jako pułapkę na mędrca, bo nie mogli Danielowi niczego zarzucić, choć wszędzie, gdzie tylko było można uporczywie szukali argumentów. Daniel znalazł się w pułapce w wyniku dekretu wydanego przez króla Dariusza, za namową urzędników. Dokument zakazywał modlenia się do jakiegokolwiek Boga poza samym królem. Prorok Daniel, nie miał najmniejszego zamiaru odstępować od wierności Bogu i żyć według jakiegoś dziwacznego urzędniczego wymysłu. W krótkim czasie wysunięto przeciwko Danielowi liczne oskarżenia a sam monarcha Dariusz musiał pod ich presją ustąpić. Rozkazał wrzucić Daniela do jaskini lwów, ale pomimo swojego własnego przerażenia z powodu tej sytuacji od początku był przekonany, że Bóg ocali mędrca.

Urzędnicy królewscy popychani lękiem i zazdrością, bez skrupułów dali upust swojej pysze i gniewowi. Właściwie to oni wpadli w pułapkę o wiele gorszą niż jaskinia lwów. Daniel miał potężną broń – zaufanie Wszechmocnemu.

 Pycha zaprowadziła urzędników aż na głębiny nieświadomości duchowej i całkowitej niezdolności logicznego myślenia. Byli uzależnieni od próżności i pewnego rodzaju bezczynności: nie potrafili i ni mieli zamiaru odnowić i zmienić swojego myślenia. Byli „posiadaczami” jedynej słusznej, niezmiennej racji. A wiadomo, że: „Bezczynny mózg jest warsztatem diabła”. Obecność mędrca w otoczeniu króla zmuszałaby ich do duchowego wysiłku a to było im całkowicie obce.

Tak sobie myślę, że od czasu do czasu każdy ma tą swoją „jaskinię lwów”, mniejszą czy większą, ale nigdy nie wieczną. W Nowym Testamencie św. Paweł Apostoł pisze w 2 Liście do Tymoteusza, jaką najlepiej przyjąć postawę i sposób myślenia właśnie w takich sytuacjach:

„Albowiem nie dał nam Bóg ducha nieśmiałości i tchórzliwości, małodusznego, niewolniczego i służalczego lęku, ale obdarzył nas duchem mocy i miłości, spokoju i trzeźwego myślenia, dyscypliny i samokontroli” ( 2 Tm 1,7).

Niebezpieczeństwo, lęk i jakiekolwiek złe, czy nawet tylko niekorzystne położenie nigdy nie jest wolą Boga. Zupełnie nie mieści mi się w głowie, jak ludzie wierzący mogą być przekonani o prawdziwości takiej bzdury. Bóg jest tym, który zachowuje, umacnia i ratuje, nie wymyśla też ludziom dziwacznych kar, których widokiem inni chętnie by się nasycili. Osobiście nie słyszałam o bogu, który chciałby dla człowieka zła i upokorzenia. Jeśli ktoś jest przekonany o słuszności takiego argumentu i usprawiedliwia swoje złe położenie „wolą Boga”, albo usprawiedliwia swoje obrzydliwe postępowanie wobec innych i patrząc na rezultaty używa tego argumentu do zrzucenia balastu odpowiedzialności, to uważam, że zdecydowanie powinien zmienić boga. Czy nie będzie to zdrowsze dla duszy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...