Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Monteriggioni. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Monteriggioni. Pokaż wszystkie posty

środa, 7 sierpnia 2013

Monteriggioni - korona Toskanii

Jest jeszcze sporo miejsc z które chciałabym wspominać i pamiętać z czasu spędzonego w Italii. Na dzisiaj wybrałam niezwykle urocze Monteriggioni.
Potężne mury twierdzy górują nad okolicą.
Pierścień murów otaczających niewielką osadę, został ozdobiony czternastoma strzelistymi wieżami. Szata architektoniczna potężnej budowli przypomina najważniejszy atrybut królewski - koronę,
dlatego też Monteriggioni nazywa się też Koroną Toskanii. 


http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Monteriggioni_z01.jpg
Twierdzę zbudowano w XIII w. aby kontrolować i chronić okolice przed najeźdźcami z Florencji, rywalizującej wtedy ze Sieną. Budowla zachowała w znacznej części wygląd dokładnie taki, jaki nadano jej w średniowieczu.
W obrębie murów mieszkali wtedy głównie żołnierze ale też i sporo ludności cywilnej i rodzin. 

Średniowieczna twierdza jest otoczona polami zbóż, winnicami i gajami oliwnymi, a do jej bram prowadzi wąska, droga z wijącymi się zakrętami. Pośród takich krajobrazów, już sam dojazd do murów wprawia w zachwyt.

Do twierdzy weszliśmy przez bramę Sieneńską. Oprócz niej jest jeszcze tylko jedna brama - Florencka - znajdująca się po przeciwległej stronie murów.



Przywitał nas rozległy plac, zupełnie tak, jakby miasteczko czekało tylko na nas.
Po rozgrzanym od słońca bruku spacerowało tylko kilka osób.

Miasteczko wyludniło się i oswobodziło od tłumów turystów z powodu świętej siesty, która właśnie dobiegała końca.

Weszliśmy do małego romańskiego kościółka, jedynego w osadzie.
Intensywne światło wpadające do środka przez okno umieszczone w absydzie, jasno oświetlało ołtarz.



Kiedy siesta już skończyła się na dobre i co najważniejsze - punktualnie:) mogłam kupić bilety wstępu na mury.



Gdyby ktoś chciał w tym miejscu przenieść się na dobre duchem w barwną przeszłość i zaczerpnąć wrażeń również z myśli największego średniowiecznego poety, mógłby tu otworzyć Boską Komedię Dantego. 
Dante  po tych murach spacerował, a w swoim utworze porównał
wieże Monteriggioni do mitologicznych olbrzymów.

Jako wieńczące Montereggion mury
Wokół u szczytów basztami się stroją;
Tak w cembrowiny wnętrzu, w pół postury,
Na wzór wież, kołem wielkoludy stoją;
Ich to dziś jeszcze, kiedy huczy burza,
Gniewem Jowisza gromy niepokoją.
(Boska Komedia, Piekło, Pieśń XXXI)

Tymczasem pogoda zaczęła zmieniać się gwałtownie na burzową, na szczęście zwiedzanie akurat dobiegało końca. Spacer w obrębie murów malowniczego Monteriggioni był w tym dniu bajkowym dopełnieniem naszego spotkania ze średniowieczem.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...