W ubiegłą niedzielę wybrałam się na rowerową przejażdżkę do Sopotu. Pora okazała się nietrafiona bo w drodze powrotnej lunęło jak z cebra i przyjechałam do domu przemoczona do suchej nitki. Dzisiaj przy dużo lepszej pogodzie przejażdżkę powtórzyłam. Często jeżdżę sobie rowerkiem do Sopotu jest to odległość niecałych 4 km od mojego domu. Lubię popatrzeć na turystów w sezonie, kiedy to zwłaszcza w weekendy są ich prawdziwe tłumy.
Ponieważ nie lubię leżeć na plaży (zdarza mi się to sporadycznie) to często spaceruję brzegiem morza i tu i ówdzie lubię cyknąć jakieś zdjęcie.
Zrobiłam kilka zdjęć w Sopocie i po drodze więc je teraz tutaj pokażę.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, dziękuję za pozostawiane komentarze i do następnego razu!