czwartek, 30 stycznia 2014

Miasto w zimowej szacie

Trzeba przyznać, że widok skutej lodem Motławy robi wrażenie. Nie wiem, czy zamarzła na całej swojej długości 50 kilometrów, ale biorąc pod uwagę fakt, że nasze Morze Bałtyckie i w pewnym stopniu także Zatoka Gdańska o tej porze roku działają na zasadzie „kaloryfera” ocieplającego powietrze – to przy ujściu Motława powinna pozostać całkowicie  w „stanie ciekłym”.
Przy Długim Pobrzeżu było wyjątkowo cicho i spokojnie. A dostojny, wiekowy Żuraw i kolorowe kamieniczki przy deptaku nad Motławą, pokrytą białą zimową szatą, tworzą iście bajkowy widok. Dobrze jest przejść się Długim Pobrzeżem gdy jest niemal całkowicie wyludnione i podumać sobie w ciszy.



Tak jak to bywa w każdym starym mieście, nie jest możliwe, aby nad Motławą nie zahaczyć myślami o... „duchy” odległych i barwnych epok, które właśnie tutaj sobie pozostały, choćby w postaci zabytkowych budowli. Bardzo lubię to miejsce, gdyż  atmosfera jest bardzo sugestywna jeśli chodzi o posmak historii. Aby poczuć ten klimat wystarczy tylko pospacerować deptakiem i przejść pod  którąkolwiek bramą, na przykład Mariacką, najsłynniejszą i najpiękniejszą. A jeśli ktoś się chętnie skłania do zagłębienia w architektoniczne szczegóły i w historię, przebogatą w barwne zdarzenia, szybko wydobędzie z powrotem na światło dzienne obraz życia dawnego miasta. Łatwo jest wtedy wyobrazić sobie na przykład kupców, uwijających się pośród egzotycznych towarów rozładowywanych pod Żurawiem, kamieniarzy i budowniczych wspaniałych kamienic, przybywających tu z Holandii i pochylonych w swoich warsztatach nad… na przykład płaskorzeźbami, którymi później ozdobiono przedproża. A wreszcie trzeba też wspomnieć huczne zabawy  dawnych mieszkańców Gdańska i przybyszów z innych krajów, którzy zażywali uciech biesiadując w okolicach średniowiecznego portu i Żurawia. Bywało, że entuzjazm na tych ucztach przekraczał wszelkie granice, a objawiło się to wyrzucaniem do Motławy kubków do wina, kufli do piwa, monet i pewnie też wielu innych przedmiotów. Jednak efekty tego ekscentrycznego średniowiecznego entuzjazmu okazały się  w naszych czasach źródłem niesamowitej radości dla archeologów.



Podreptałam jeszcze w kilka innych miejsc udekorowanych zimową szatą i oczywiście po drodze zrobiłam też kilka zdjęć . Pokażę je w następnym wpisie, gdyż chciałabym się skupić na całkiem innym rejonie miasta. Bardzo polecam zimowe spacery, pośród zabytków przykrytych zimową kołderką – znakomicie wpływają na nastrój, pomimo szarego nieba i wszelkich innych niedogodności związanych z zimą, bo co  to za przeszkody dla żywotnych i energicznych ludzi? Tylko co najważniejsze!  Pamiętajcie, żeby się opatulić na Eskimosa, aby przy okazji zimowego oddychania dziejami  nie dopadła Was infekcja zmuszając do walki z grypowymi atrakcjami. 

10 komentarzy:

  1. Ah Gdańsk... jak chciałabym znów tam wrócić.
    A morza nigdy zimą nie widziałam :(
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry pomysł:) - piękne jest to miasto. Morze jak na razie nie zamarzło...
    A cieplutkie pozdrowienia - odwzajemniam

    OdpowiedzUsuń
  3. Miasto w zimowej szacie jest piękne. Przyroda też, dlatego obwieszczam wszem i wobec, że dziś udaję się do lasu :)
    A gdańska starówka, moim zdaniem nabrała elegancji :) Lubię stare miasta w deszczu, są wtedy takie wyraziste, zdjęcia ostre, no nic na to nie poradzę, lubię śnieg i deszcz! Ale ktoś musi, jakaś równowaga na świecie wszak panuje, większość wielbi wyłącznie słońce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, ja też należę do tej zdecydowanej większości ciepłolubnej, która woli świat w promieniach słońca. Nie zmienia to faktu, że zima i "pora deszczowa" mają swój urok.


      Usuń
    2. Pięknie nam pokazałaś Gdańsk w zimowej szacie, Twoje zdjęcia robią wrażenie, dawno tam nie byłam i zatęskniłam, widzę ,że z Ciebie obieżyświat, chętnie przysiądę ,żeby pozwiedzać z Tobą piękne miejsca, pozdrawiam, Beata

      Usuń
    3. Witam i dziękuję za miłe słowa.
      Taki ze mnie obieżyświat, który na razie siedzi w domu i od czasu do czasu wysunie stamtąd obiektyw, aby uchwycić otaczające piękno. A na zwiedzanie - zapraszam!

      Usuń
  4. pięknie wygląda zimowy Gdańsk, Warszawa też tonie w białym puchu :)))).
    Niestety bardzo żle chodzi się po zasypanych ulicach, szczególnie byłym połamańcom ( takim jak ja :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą źle się chodzi a latem się lamentuje, ze upał doskwiera:)

      Usuń
  5. W Gdańsku tyle śniegu, a u nas prawie go nie ma.
    Dziękuje za zaproszenie, chętnie odwiedzę Twój blog.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...