Nad Jezioro Galilejskie pojechaliśmy zaraz po wizycie w Kafarnaum, o którym jeszcze napiszę. Oczywiście mieliśmy rejs turystyczny po jeziorze.
 |
Jezioro Galilejskie |
 |
Jezioro Galilejskie |
 |
Jezioro Galilejskie |
Na rejs oczekiwało sporo grup turystycznych z różnych krajów. W trakcie oczekiwania słychać było rozmaite języki z różnych stron świata.
 |
W oczekiwaniu na rejs |
W końcu przypłynęła nasza łódka. Zeszła z niej grupa obcokrajowców i weszła nasza. Kapitan wybrał spośród naszych jednego reprezentanta i wciągnięto polską flagę na maszt, odegrano nasz hymn państwowy, który wszyscy gromko odśpiewaliśmy i łódka ruszyła w rejs, który trwał około 45 minut.
 |
Wciąganie polskiej flagi na maszt |
 |
Przy maszcie |
Popłynęliśmy do Tyberiady, gdzie Jezus nie wchodził, gdyż było to miasto pogańskie.
 |
Tyberiada |
Ileż radości i wdzięczności wywołał we mnie ten rejs! Płynęliśmy przecież po jeziorze, gdzie apostołowie tak często łowili ryby, gdzie Jezus uciszył burzę, gdzie Piotr chodził po wodzie...
 |
Na dziobie |
 |
Przy burcie |
 |
Dziób łodzi |
Jezioro Galilejskie bywa też nazywane Jeziorem Tyberiadzkim, albo Genezaret. To największe jezioro słodkowodne Izraela, położone na północy kraju w Galilei.
Niektórzy nazywają je morzem, jednak w rzeczywistości jest to jezioro przepływowe, przez które przepływa rzeka Jordan stanowiąca wraz z jeziorem podstawowe źródło wody dla Izraela.
Powierzchnia jeziora to 166 km kwadratowych, poziom lustra wody -212,1, głębokość średnia 25,6 m, maksymalna 43 m. Wymiary: długość 21 km, szerokość 13 km.
 |
Łódka turystyczna |
 |
Łódka z czasów Jezusa |
Podczas rejsu uczyliśmy się też żydowskiego tańca i piosenki, a zabawa trwała około 25 minut. Odsłuchaliśmy też homilii Jana Pawła II, w której wspominał Jezioro Galilejskie.
Rejs był przede wszystkim wspaniałą okazją do refleksji nad życiem Jezusa, wszak odwiedzaliśmy miejsca, w których wielokrotnie przebywał.
To by było na tyle, następnym razem pokażę Wam kościół Prymatu Św. Piotra. Dziękuję za Wasze odwiedziny i do następnego razu.
Udana przygoda, ponadto lubię klimat jezior, wszystkich bez wyjątku. Dużo bardziej niż morski. Pięknie tam musi być na żywo.
OdpowiedzUsuńTak Aniu, pięknie jest, zdjecia tego nie oddają.
UsuńPiękny rejs, któremu towarzyszą i cudne widoki i przeżycia duchowe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, to był piękny rejs, chciałabym móc przeżyć go jeszcze raz. Również pozdrawiam.
UsuńNo fajnie, fajnie - podoba mi się to. Muszę chyba pomyśleć o tym kierunku. Pozdrawiam. Kris
OdpowiedzUsuńBylam, widziałam, polecam. Pozdrawiam.
UsuńWitaj, dziękuję i zapraszam ponownie.
OdpowiedzUsuń