Pismo Święte mówi o Janie Chrzcicielu, że często przebywał na pustyni, chodził odziany w skórę wielbłądzią i żywił się szarańczą. Co do tej szarańczy to ksiądz przewodnik rozjaśnił nam w głowach. Otóż szarańczą nazywa się małe, czarne ziarenka z drzewa o tej samej nazwie, które dają zmielić się na mąkę. Święty Jan Chrzciciel nie jadł więc robaków. Takie drzewo i ziarenka widzieliśmy w Yad Vashem, o którym jeszcze napiszę.
Pismo Święte opisuje również okoliczności narodzin Jana. Elżbieta, która uchodziła za niepłodną w późnym wieku poczęła syna (Łk 1, 5-24. 57-63). Zachariasz stracił mowę, którą odzyskał dopiero po narodzinach Jana i nadaniu mu imienia. Wokół nadania imienia Janowi powstało spore zamieszanie, bo nikt wcześniej w rodzinie nie nosił tego imienia, ale to anioł polecił Zachariaszowi, aby nazwał syna imieniem Jan.
Jan spędził jakiś czas na pustyni w samotności (Łk 1,80) a w 15 roku rządów cesarza Tyberiusza rozpoczął publiczną działalność, wzywając lud do nawrócenia i do obmycia się na jego znak w Jordanie (Łk 3,1-18; Mt 3,1-12; Mk 1,2-8).
Jan zapowiedział przyjście Mesjasza w osobie Pana Jezusa (Mt 3, 11-12; Mk 1, 7-8; Łk 3,13-17; J 1) i wystąpił przeciwko małżeństwu Heroda Antypasa z Herodiadą. Zginął ścięty podczas urodzinowej uroczystości Antypasa na życzenie Herodiady (Mt 14,1-11; Mk 6,17-28).
Do kościoła św. Jana Chrzciciela pojechaliśmy z samego rana. Tam też mieliśmy mszę św..
Bardzo spodobało mi się wnętrze kościoła, ozdobione niebieskimi ceramicznymi płytkami.
W kościele znajduje się też symboliczne miejsce narodzin Jana Chrzciciela. Ksiądz mówił nam, że zdążyliśmy zobaczyć kościół przed zamknięciem, gdyż planowane są prace konserwatorskie i renowacja zabytków, dlatego też niebawem kościół ma być zamknięty na rok.
W Ain - Karem znajdują się aż dwa kościoły pod tym wezwaniem. Katolicki został odbudowany w XII w. na ruinach wcześniejszego bizantyjskiego przez krzyżowców. Zajęty później przez muzułmanów i sprofanowany, odkupili w 1621 franciszkanie z Kustodii Ziemi Świętej. Został on przywrócony do kultu w 1674. Na lewo od ołtarza znajduje się naturalna grota, która uważana jest za pozostałość domu św. Zachariasza. Według tradycji tutaj właśnie miał urodzić się św. Jan Chrzciciel. W kościele znajdują się liczne obrazy przedstawiające św. Jana Chrzciciela. Figury św. Franciszka i św. Klary są autorstwa Domenico Costantino z Palermo.
Ain - Karem |
Ołtarz główny w kościele Jana Chrzciciela |
Przy ołtarzu głównym |
Rzeźba św. Franciszka |
Kościół Jana Chrzciciela, nawa boczna |
Miejsce narodzin Jana Chrzciciela |
Przy miejscu narodzin Jana Chrzciciela |
Po mszy św. poszliśmy do sanktuarium Nawiedzenia Świętej Elżbiety. Spory odcinek drogi trzeba tam przejść od miasteczka. Momentami trzeba wspinać się pod górę, o odcinkami piąć się po schodach. Za to z góry rozpościera się piękny widok na okolicę.
Sanktuarium upamiętnia spotkanie Maryi z Elżbietą.
Gdy tylko Maryja dowiedziała się, że Elżbieta oczekuje dziecka, sama będąc już w stanie błogosławionym, udała się przez góry do niej w odwiedziny.
Maryja przybyłą do Elżbiety, żeby jej pomóc, ale przyszła tez i po wsparcie. W ówczesnym świecie realnie nieciekawa była sytuacja 16 letniej, niezamężnej dziewczyny, która znalazła się w stanie błogosławionym. Według prawa żydowskiego można było ją ukamienować. Sytuacja, w której znalazła się Maryja wcale nie rysowała się optymistycznie. to święta Elżbieta podtrzymała ją na duchu, budując wiarę w to, że wszystko się ułoży.
Nowy Testament pięknie opisuje pozdrowienie Elżbiety. Magnificat, to jeden ze słynniejszych tekstów Nowego Testamentu:
Gdy już przyszliśmy do sanktuarium udaliśmy się najpierw do Kaplicy Nawiedzenia, gdzie oglądaliśmy piękne freski przedstawiające właśnie scenę nawiedzenia.
Sanktuarium Nawiedzenia Świętej Elżbiety |
Fresk w kaplicy Nawiedzenia |
Fresk w kaplicy Nawiedzenia |
Fresk w kaplicy Nawiedzenia |
Potem poszliśmy do górnego kościoła, na wejście oprócz nas oczekiwały jeszcze inne grupy, stąd był tłok. Potem okazało się, że w kościele jest msza św. dla jakiejś grupy pielgrzymów, dlatego też zwiedzało się trudno. Zrobiłam jednak kilka zdjęć.
Kościół Nawiedzenia Św. Elżbiety |
Wnętrze Kościoła Nawiedzenia |
Freski w Kościele Nawiedzenia |
Mozaika na posadzce Kościoła Nawiedzenia |
Mozaika na posadzce Kościoła Nawiedzenia |
Mozaika na posadzce Kościoła Nawiedzenia |
Tablice z tekstem modlitwy Magnificat |
Tablice z tekstem modlitwy Magnificat |
Tablica w j. polskim |
Pomnik Nawiedzenia |
To by było na tyle. Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze. Następnym razem napiszę o Kanie Galilejskiej.
Interesująca wycieczka, tyle pięknej architektury. Wspaniale, że wciąż o to wszystko dbają. Czas tam się chyba zatrzymał.
OdpowiedzUsuńTa architektura robi niesamowite wrażenie na żywo, zdjęcia wszystko spłaszczają i spłycają.
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim postom dowiaduję się wielu ważnych i interesujących rzeczy.
OdpowiedzUsuńWielu rzeczy dowiedziałam się na tej pielgrzymce.
UsuńPrzepieknie tam :) Bardzo ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńTak, pięknie...
UsuńPrzepiękna relacja i wspaniałe zdjęcia. Gdy odwiedziłam Ain - Karem byłam pod niesamowitym wrażeniem. To bardzo piękna, spokojna wioska i dzielnica na zachodzie Jerozolimy. Otoczona malowniczymi gajami i zapierającymi dech w piersiach krajobrazami.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Mi się też tam bardzo podobało.
UsuńPięknie tam. Duże wrażenie zrobiła na mnie mozaika w kościele nawiedzenia. Wycieczka bardzo ciekawa i bogata w przeżycia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMozaika na posadzce kościoła jest niesamowita, to prawda. Przeżycie jak na całej pielgrzymce bardzo silne.
Usuń