niedziela, 21 maja 2017

Jar Raduni

Ostatnio odwiedziłam Jar Rzeki Raduni. Jest to rezerwat krajobrazowy na wschodnim skraju Pojezierza Kaszubskiego (utworzony w 1972, o powierzchni 84,24 ha). Wybrałam się na 12 kilometrowy spacer niebieskim szlakiem. Jest to obszar chroniony ze względu na roślinność podgórską, walory krajobrazowe, wzgórza morenowe z porośniętymi grądem i łęgiem stokami i przełom rzeki Radunii, która malowniczo meandruje pomiędzy wzgórzami. Jar rzeki jest też fragmentem turystycznego szlaku spływów kajakowych.









piątek, 5 maja 2017

Sanktiarium w Matemblewie


Raz na jakiś czas szukając miejsc spacerowych w Gdańsku odwiedzam położone w lesie Sanktuarium w Matemblewie. Długi weekend pomimo chłodu sprzyjał spacerom więc wybrałam się i tym razem wraz z gośćmi. Z Sanktuarium jest związana pewna historia, którą tu przytoczę:

„W kaplicy na leśnym wzgórzu czczona jest Figura Matki Bożej Brzemiennej. Słynący łaskami wizerunek Maryi pochodzi z XVIII wieku i od samego początku był otaczany wyjątkową czcią Kaszubów i mieszkańców Gdańska.


Sanktuarium w Matemblewie swoje istnienie zawdzięcza niezwykłemu zdarzeniu, które miało miejsce zimą 1769 r. Ubogi mieszkaniec pobliskiej wsi Matarnia wyruszył pieszo do odległego o 10 km Gdańska, aby sprowadzić lekarza dla oczekującej rozwiązania żony, której stan zdrowia znacznie się pogorszył. W czasie drogi żarliwie błagał Boga o ratunek. Nagle ujrzał przed sobą postać Niewiasty. Ze zdumienie zauważył, że była brzemienna. Zbliżyła się do niego i powiedziała: „Nie bój się, wracaj do domu. Żona czuje się już dobrze i dała ci śliczne, zdrowe dziecko.

Uradowany mężczyzna zawrócił i w domu ujrzał wypełnienie się słów wypowiedzianych przez Jasną Panią. Co więcej małżonka tez doświadczyła w  czasie spotkania z nieznajomą Niewiastą, która towarzyszyła jej przy narodzinach dziecka.

Za namową sąsiadów szczęśliwy ojciec udaje się do pobliskiego  cysterskiego w Oliwie i opowiada o całym zdarzeniu. Niedługo potem ojcowie Cystersi polecają wykonać według opisu wizjonerów figurę Matki Bożej Brzemiennej i w 1790 r. przenoszą ją w uroczystej procesji z Oliwy do Matemblewa. Następnie na tym miejscu wznieśli drewnianą kapliczkę a w niej umieścili figurę Maryi.

Wieść o cudownym zdarzeniu szybko rozeszła się po okolicy. Na miejscu widzenia zaczęli zbierać się wierni. Większość z nich stanowiły kobiety, które bądź nie mogły urodzić, bądź spodziewały się potomstwa. Każda z nich zgodnie istniejącym zwyczajem przynosiła ze sobą woreczek z ziemią, z której z czasem powstał kopiec o wysokości około 9 m. i promieniu około 6m z dużym spadkiem ze wszystkich stron.


Obecnie kopiec otaczają łukiem stare lipy i modrzewie. Zgodnie z długoletnią tradycją do Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej przybywają matki oczekujące potomstwa i te, które pragną podziękować za szczęśliwe rozwiązanie”.


Przy Sanktuarium jest również okno życia.

sobota, 22 kwietnia 2017

Spacer ulicą Długą


Będąc ostatnio w centrum skorzystałam z ładnej pogody i przespacerowałam się ul. Długą i Mariacką. Wiekowe kamieniczki toworzą niepowtarzalny klimat , który chyba nigdy nie może się znudzić. Często zatrzymują się przed nimi przewodnicy, bo z każdą z nich jest związana jakaś odrębna historia. Turystów jak na tą porę roku było dosyć sporo. Tu i tam jak zwykle pojawiały się grupy zwiedzających. Przeszłam przez Złotą Bramę, znajdującą się na początku traktu Królewskiego i szłam aż do Zielonej Bramy w kierunku Długiego Pobrzeża.


Pomnik Neptuna jak wiadomo już kultowe miejsc pamiątkowych fotografii z Gdańska. Wystawiając ten pomnik w XVII wieku inspirowano się pomnikiem Władcy Mórz stojącym w Bolonii, który oglądały ówczesne władze miasta podczas swoich podróży.


W Zielonej Bramie zamykającej od strony Motławy Długi Targ, siedzibę ma min. Oddział Muzeum Narodowego. Eksponowane są tam wystawy czasowe.


Od pewnego czasu w krajobraz Starego Miasta wpisuje się też Diabelski Młyn. Jeszcze nie skorzystałam z przyjemności przejażdżki, chociaż pewnie byłoby warto ze względu na piękne widoki roztaczające się z góry. To kolejny punkt widokowy obok wieży Bazyliki Mariackiej i wieży Ratusza.


Na Długim Pobrzeżu miło popatrzeć na cumujące statki wycieczkowe. W dali widać nawet gmach Muzeum II Wojny Światowej, do którego niebawem się wybiorę.


Uliczka Mariacka nie zatłoczona jeszcze jak w sezonie, niektórzy rzemieślnicy jednak przez cały rok mają otwarte sklepiki z bursztynem i pamiątkami.


Spaceruję tą ulicą zwłaszcza ze względu na malownicze przedproża, na których niegdyś toczyło się latem całe życie codzienne gdańszczan. Takie przdproża zdobiły przez wojną też ulicę Długą i inne gdańskie uliczki.

Bazylika Mariacka obecnie jest w remoncie. Naprawiany jest dach i przywracane elementy zdobiące sklepienie wewnątrz - złote gwiazdy.


poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Powrót na bloga i świąteczny spacer...


Po długiej, bo prawie 3 letniej przerwie wracam do pisania na swoim blogu. Przez ten czas bardzo brakowało mi publikowania postów, czytania Waszych komentarzy a przede wszystkim dzielenia się codziennymi wydarzeniami, tak chociażby od czasu do czasu. Tak więc tych, którzy tu zaglądali i czytali moje wpisy zapraszam serdecznie ponownie i oczywiście oczekuję też na nowych Obserwatorów i Czytelników.
Kilka dni temu kupiłam nowego laptopa, bo ostatnim czasem sprzętu mi brakowało, więc mogę od nowa blogować. Czeka mnie jeszcze kupno aparatu cyfrowego, gdyż poprzedni uległ uszkodzeniu i już się nic nie da z nim zrobić. Póki co będę używała smartfona. Wszystkie posty, które pisałam wcześniej pozostały na swoim miejscu. Niczego nie wyrzucałam. Opisy miejsc z moich podróży i zdjęcia zachowałam w postach archiwalnych. Pewnie z czasem będzie się zmieniać szata graficzna bloga i  pasek boczny, ale wszystko stopniowo, krok po kroku.

 W świąteczne popołudnie byłam z tatą w parku oliwskim, żeby odwiedzić to miejsce po zimie i zobaczyć co nowego się też tam dzieje.


Otóż połączono ogród botaniczny z resztą parku, zdejmując ogrodzenie, które wcześniej dzieliło te dwie części. To duża zmiana na plus, można swobodnie przechodzić alejkami w każdy rejon bez konieczności cofania się i omijanina ogrodzenia. Jak na to chłodne, świąteczne popołudnie z padającym leciutko śniegiem ludzi w parku było całkiem sporo.


Przypomniały nam się bardzo dawne czasy, kiedy to park był pilnowany przez dozorcę, który latem przed godziną 22.00 chodził z dzwonkiem po alejkach i obwieszczał godzinę zamknięcia parku.
Pisałam już, że lubię to miejsce o każdej porze roku. Poniżej znajduje się zresztą post napisany latem. Sławny park istnieje już od XV wieku, a szatę roślinną i swój obecny kształt posiada od XVIII/XIX wieku. Dzieli się na dwie główne części park angielski, w którym wykorzystano naturalne walory krojobrazowe, jak potok oliwski i naturalne stawy oraz rosnące tu drzewa.


Druga część jest nazywanafrancuską i została stworzona przez francuskiego mistrza architektury ogrodowej, twórcę ogrodów ozdobnych w Wersalu.


Trawniki na wiosnę odzyskują swój tradcyjny blask, żywopłoty są świeżo poprzycinane i już zasadzono pierwsze bratki na dywanach kwiatowych.


W Muzeum będącym częścią Pałacu Opatów funcjonuje wystawa sztuki nowoczesnej, otwarcie miało miejsce tuż przed Świętami.


Moje święta mijają spokojnie, jestem w domu. Uczetniczyłam w Triduum Paschalnym aby jak co roku zgłębiać Tajemnicę Zmartwychwstania.


sobota, 15 kwietnia 2017

Życzenia Świąteczne

"Dzwon wesoło się rozlega
pieśń potężna świat obiega,
aby serca też zostały
napełnione dzisiaj chwałą
i tętniącym życiem wiosny
w Zmartwychwstania
dzień radosny"

Z okazji Świąt Wielkanocnych najserdeczniejsze życzenia wiary, nadziei i miłości.


niedziela, 26 października 2014

Monastyr Aładża - filmik



Ze zdjęć, które przywiozłam z Bułgarii, powstał krótki filmik, w którym starałam się zatrzymać czar, jednego z piękniejszych miejsc, które odwiedziłam.


piątek, 10 października 2014

Wschód słońca


Rano obejrzałam wschód słońca. Chyba nie ma nikogo, kto nie lubi takich poranków…
Faktem jest, że zdarzają się rzadko, ale właśnie dlatego są wyjątkowe.
Tak wyglądał dzisiaj wschód słońca na plaży.




A tu – jeszcze wakacyjne zdjęcie kolorowych chmur nad Serbią.



I jeszcze jedna myśl – odnośnie „zadzierania głowy” :)
Chodząc po ziemi, trzeba trzymać głowę w niebie,

dopóki nie przeniesiemy  się tam całkowicie.

(Bolesław Prus)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...