Marchewkę marynowaną co prawda lepiej przygotować latem (młodą), ale i ta, która zalicza się już do darów jesieni doskonale nadaje się na przetwory zimowe. Przydaje się do sałatek, przy sporządzaniu past do kanapek, albo najzwyczajniej jako dodatek do obiadu.
Proporcje składników najlepiej jednak regulować sobie według własnego uznania w zależności od tego, jaki efekt chcemy uzyskać. Składniki są mniej więcej takie:
Zalewa:
woda + ocet winny (albo zwykły)
II wersja zalewy: woda + sól morska
Przyprawy:
cebula, czosnek, estragon
II wersja: goździki, rodzynki, estragon, czosnek
Marchewkę włożyć do słoików i zalać gorącą zalewą. Pasteryzować ok. 1 godz.
W zależności od wielkości słoika.
W zależności od wielkości słoika.
Obydwie wersje zalewy doskonale nadają się też do pomidorków koktajlowych ( których ostatki jeszcze o tej porze roku gdzieś mogą się znaleźć :) i dobrze jest je przyprawić też tymiankiem i zieloną pietruszką.
Interesujące :) Myślę, że skorzystam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pomidorków w wersji z octem winnym już zdążyłam spróbować. Przekonałam się, że warto było je robić:)
Musi być smaczne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oczywiście, że musi, przecież po to robiłam
Usuńteż pozdrawiam:)