środa, 26 lutego 2014

Montepulciano - średniowiecze, renesans i wino

Do Montepulciano jechaliśmy pośród łagodnych wzgórz, porośniętych krzewami winorośli, które w tym rejonie wyjątkowo bogato przystrajały krajobraz soczystą zielenią. Czar toskańskich widoków potrafi przyprawić o zawrót głowy, zwłaszcza gdy w krótkim czasie odwiedza się tak wiele nowych miejsc i syci oczy licznymi dziełami sztuki.
Montepulciano, otoczone imponującymi murami, wniesionymi w XVI w. przez wybitnego architekta Antonio da Sangallo Starszego,  może się poszczycić wieloma renesansowymi budowlami i kościołami wzniesionymi przez tegoż budowniczego. W Montepulciano znajduje się najwybitniejsze dzieło Antonio da Sangallo, kościół Madonna di San Biagio. Budowla wznosi się poza murami miasta, jest malowniczo i oryginalnie wkomponowana w kontekst krajobrazowy. Co prawda nie udało mi się zwiedzić kościoła, bo na spacer w obie strony zapewne potrzebna byłaby dodatkowa godzina, ale w czasie spaceru po mieście uchwyciłam z daleka słynną budowlę.




Najpierw weszliśmy do kościoła San Agostino. Renesansowa fasada nie zdradzała, że w środku zobaczymy barok i rokoko. Uwagę przykuwało też dość rzadko spotykane rozwiązanie architektoniczne, a mianowicie usytuowanie piszczałek organowych tam, gdzie z reguły znajdują się rzeźby, albo obrazy zdobiące ołtarz główny.


Kiedy „dostaliśmy”  pięć minut na zdjęcia, zauważyłam, że w jednym z bocznych ołtarzy znajduje się szklana trumna. We włoskich kościołach to widok często spotykany. Tu akurat spoczywały szczątki doczesne błogosławionego Bartolommeo Pucci – Franceschi.



Błogosławiony żył w XIII wieku, w Montepulciano. Wywodził się ze szlachetnej i zamożnej rodziny, która zwłaszcza w czasach głodu z rzadko spotykanym zaangażowaniem i hojnością otaczała troską biednych. Gdy jego dzieci osiągnęły pełnoletniość Błogosławiony Bartolommeo, otrzymał łaskę powołania zakonnego i wstąpił do franciszkańskiego zakonu Braci Mniejszych. Błogosławionego Bartolomeo przyciągał sposób życia świętego Franciszka i za Jego przykładem stał się ubogim a to stało się przyczyną wielu obelg. Rezygnując z wygodnej pozycji społecznej postanowił swoje życie zakonne poświęcić modlitwie. W sposób szczególny dostrzegał kruchość i przelotność życia ziemskiego, a modlitwą, wyrzeczeniami i doskonaleniem cnót chrześcijańskich chciał zasłużyć na nagrodę w wieczności, w gronie błogosławionych.  Podczas modlitwy miał wizje Matki Boskiej i Aniołów, dlatego też został uznany przez współbraci zakonnych za duszę szczególnie wyróżnioną przez Boga. Swoim przykładem pokazał, że w rzeczywistości życia można pogodzić różne powołania człowieka. Za jego przykładem poszła też małżonka przyszłego błogosławionego, składając ślub czystości.

Przed kościołem św. Augustyna wznosi się wieża zegarowa Pulcinella. Postać na szczycie wybija godziny, a wieża, chociaż jest nie wiele wyższa od sąsiadujących budynków, to usytuowanie jej w miejscu, w którym zbiegają się ulice sprawia, że jest widoczna z daleka.



Idąc w kierunku katedry, rzuciło się okiem tu i tam na ceramiczne i gliniane figurki i drobiazgi, ręcznie pomalowane w toskańskie pejzaże, albo kolorami charakterystycznymi dla toskańskiego lata.



Przyszła pora na zwiedzenie katedry Santa Maria Assunta, położonej przy największym placu w mieście – Piazza Grande. Katedrę zbudowano na przełomie XVI i XVII wieku. Surowa fasada katedry  przypomniała mi nieco kościół San Lorenzo we Florencji.  A w środku,  potężne i masywne filary, podtrzymujące kolebkowe sklepienia, jeszcze bardziej dobitnie podkreślają imponującą wielkość katedry.



Najważniejszym dziełem sztuki jest tryptyk Wniebowzięcia NMP, nad ołtarzem głównym, pochodzący z 1401 roku. Przedstawia kilka najważniejszych scen z życia Matki Boskiej. W części środkowej Maryja została przedstawiona na tronie w otoczeniu aniołów, powyżej widać scenę koronacji NMP, a na panelach bocznych przedstawiono Apostołów i Doktorów Kościoła adorujących NMP.



Na placu w sąsiedztwie katedry wznosi się gotycki ratusz z XIII wieku. I ta budowla ozdobiona krenelażem przypomina słynny, florencki Palazzo Vecchio, a wzorując się tej budowli architekt Michelozzo dodał wieżę.


  
Wracając ze spaceru wstąpiłyśmy jeszcze do kościoła Sant’ Agnese. Kościół pochodzi z XIV wieku i z tego też czasu pochodzi fasada, później został przebudowany przez architekta Antonio da Sangallo, a inne elementy dekoracyjne, przede wszystkim we wnętrzu, powstały w XX wieku. Nad ołtarzem głównym znajduje się grób świętej Agnieszki, do którego pielgrzymowała również święta Katarzyna ze Sieny, 30 lat po śmierci świętej, gdyż uznała  św. Agnieszkę za wzór do naśladowania.
Ponieważ  dla naszej przewodniczki polski, był językiem obcym, opowiadając o świętej Agnieszce, chciała jednym słowem określić charakter i doskonałość świętej. Wynaleziony na gorąco neologizm okazał się bardzo trafny: święta Agnieszka niezgrzeszona!


  
Mieszkała w Montepulciano, przyszła na świat w 1268 roku a w wieku dziewięciu lat rodzice oddali ją na wychowanie do klasztoru dominikanek. Przyszła święta już w wieku lat czternastu wstąpiła do zakonu, a ponieważ wyróżniała  się mądrością, doskonałością chrześcijańską i wyjątkową dojrzałością, za pozwoleniem papieża, mając zaledwie  piętnaście lat stanęła na czele grupy zakonnic i została przełożoną klasztoru. W życiorysie świętej odnotowano, że miała liczne wizje, dar proroctwa i inne dary nadprzyrodzone, które zadecydowały o tym, iż do jej klasztoru zgłaszały się liczne kandydatki.  W ikonografii święta Agnieszka posiada dwa atrybuty. W jednej ręce trzyma białą lilię a w drugiej założony przez siebie klasztor.



Montepulciano słynie też z win. Powstaje tu jedno z najstarszych win we Włoszech, którego historia sięga VIII wieku. Jest to Vino Nobile di Montepulciano. Powstaje z winogron o nazwie Sangiovese i ma kolor czerwony. Każdy rodzaj winorośli ma swoją strefę upraw, a to zdecydowanie podkreśla ich niepowtarzalność.

Atrakcją turystyczną, pozwalającą na pobieżne dotknięcie tematu tradycji winiarskich, była nasza wizyta w enotece, na degustacji czerwonych win produkowanych w okolicach Montepulciano. A do tego toskański chleb bez soli, polany świeżą oliwą smakował jak najbardziej wyszukany rarytas!









6 komentarzy:

  1. Ciekawe miejsce warte odwiedzenia. Ma się dwa w jednym, do zobaczenia interesujące miejsce z bogatą historią, a przy okazji można posmakować smacznych win toskańskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rzeczywiście dwa w jednym, a przy dłuższym pobycie atrakcji znalazłoby się o wiele węcej.

      Usuń
  2. Wspaniała podróż, dziękuję za ogrom wiedzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się nie podzielić takim pięknym skrawkiem świata...

      Usuń
    2. Podróże kształcą i w tym jest prawda prawda. Dziękuję za ogromny zastrzyk historii tego regionu. Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Poczułam się jak obiecujący dziennikarz podróżniczy ;)

      Usuń

Bardzo dziękuję za pozostawione komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...