piątek, 12 października 2012

Młynek do kawy

Właśnie skończyłam ozdabianie młynka do kawy. Tym razem z dobieraniem wzoru poszło 
w miarę szybko. Brałam też pod uwagę motywy z owocami i z ziołami, które mogły jak najbardziej pasować do młynka, jednak najkorzystniej wyglądały tu tylko wzory z kawą. Przed malowaniem trzeba było wyczyścić i wypolerować powierzchnię ze względu na stary lakier, czy coś w tym rodzaju. Stary młynek co prawda od dość dawna niczego nie mielił 
i chociaż działa zadowalająco, nie spodziewam się, że w sposób cudowny wydobędzie wszelkie walory świeżo mielonej kawy, która z zachwytu ścięłaby mnie z nóg. Muszę go pod tym kątem przetestować. Jeśli nie wypadnie rewelacyjnie, to cóż… w końcu można zmielić 
w nim cokolwiek innego. W każdym razie zyskał nowy wygląd! 



niedziela, 7 października 2012

Z kwiatami i widoczkiem

Wczoraj zrobiłam swoją pierwszą skrzyneczkę na skarby. Moja przygoda z decoupage trwa od roku i coraz bardziej to lubię! W swoim czasie pokażę również kilka prac, które wykonałam na kursach z decoupage. A tak przy okazji – ten wpis jest już setnym postem na blogu:)

piątek, 5 października 2012

WYPRAWA DO OPACTWA BENEDYKTYNÓW W TYŃCU

Przy okazji letniego pobytu w Krakowie w żadnym razie nie mogłam pominąć wyjazdu do Opactwa Benedyktynów w niedalekim Tyńcu. Decyzja zapadła spontanicznie, pośród wielkiego entuzjazmu i z przekonaniem, że to najlepszy wybór w upalne letnie południe. Pojechałyśmy tam autobusem z centrum miasta. Przeszłyśmy przez wioskę a zbliżając się do Opactwa mijałyśmy wysoki mur klasztorny, za którym z pewnością skrywa się od wieków ogród klasztorny, gdyż reguła benedyktyńska nakazywała mnichom utrzymywanie się pracy własnych rąk. 


wtorek, 2 października 2012

Wyniki leśnych spacerów


W ostatni ciepły weekend wybrałam się do pobliskiego lasu – najpierw wczesnym rankiem na chodzenie z kijkami a później na rower. Na drzewkach czarnego bzu ciągle jeszcze wisiały duże baldachy ciemnych jagód. Szkoda byłoby nie zaczerpnąć z darów przyrody, do nich też trzeba podchodzić praktycznie. Nazbierałam dwie reklamówki owoców czarnego bzu, do domu wróciłam  z pełnym plecaczkiem i zabrałam się za przetwory.
Zanim zrobiłam sok, znalazłam różne przepisy a ten, który wybrałam znajduje się tutaj.   
Na czas przeziębieniowo – grypowy przygotowałam obydwie „opcje” soków z czarnego bzu. Czerwcową z intensywnie pachnących białych kwiatów i tą jesienną z owoców. To już ostatnie dni na nazbieranie mocno dojrzałych owoców, zanim zaczną wysychać. Naprawdę warto!



niedziela, 30 września 2012

WAKACYJNY SPACER PO KRAKOWIE


Powracam blogowo na szlak spacerów po Krakowie, które za każdym razem są wyjątkowe. To jedno z miast, które lubię najbardziej. Gdy tylko przyjechałam, zaraz z samego rana poszłyśmy na Rynek Główny a konkretnie do Kościoła Mariackiego.

 

sobota, 29 września 2012

Kafejkowy motyw

Udało mi się dzisiaj ozdobić puszkę a ponieważ były na niej wypukłe napisy rozprowadziłam trochę pasty do decoupage, aby zakryć niepotrzebne wypukłości. Kafejkowy motyw we włoskich klimatach wpadł mi w oko od razu. 


niedziela, 23 września 2012

Miska z oliwkami


No i rozsypała się mała seria postów o wytworach z dekupażu. Szklaną miseczkę z oliwkami zrobiłam już jakiś czas temu, a okazje, aby ją pokazać jakoś  przemykały chyłkiem.
Chociaż posty mi się piętrzą w głowie i na liście blogowych zamiarów, to nie za bardzo mogę się za to teraz zabrać i nie powiem, żebym była z tego powodu zadowolona. Myślę, że pod koniec października już będę mogła pisać więcej, niż raz w tygodniu. Jak  to zwykle bywa potrzebny mi teraz czas na poukładanie pewnych myśli, priorytetów i zamiarów. Nagromadziło mi się też trochę obowiązków. Nie, żebym tonęła w zaległościach, teraz mam na pewno więcej pracy. Postanowiłam też zrobić kilka wyjątkowo czasochłonnych wytworów z dekupażem, które bez dwóch zdań muszą być zrobione. Jedno właśnie schnie, na razie nie powiem co, bo to tajemnica:) Niektórymi ozdobionymi przedmiotami w swoim czasie pochwalę się też na blogu.  




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...